HASŁO: „… I PÓJDĘ DO MEGO OJCA” (ŁK 15, 18)

 

Ewangeliczna przypowieść o synu marnotrawnym skupia w sobie wiele ważnych dla człowieka elementów dotyczących zbawienia. Mówi przede wszystkim o ogromnej Bożej Miłości, która wychodzi codziennie na drogi świata w poszukiwaniu zagubionego człowieka. Mówi o dramacie grzechu odrzucającego ojcowską miłość. Spotkanie Boga i człowieka w tak skrajnych sytuacjach możliwe jest tylko przez nawrócenie. Program pielgrzymowania podkreślał potrzebę wierności Ewangelii, a w przypadku odejścia od niej, powrót do Boga przez spotkanie z miłosierną miłością.

 

 

W tym kontekście istotnym było zwrócenie uwagi na dojrzałe przeżywanie sakramentu pokuty. Jego uzdrawiająca moc i wychowawcze działanie w istotny sposób kształtują wizerunek nowego człowieka. Świadomość tego, że proces nawracania się jest stałym środkiem w drodze do zbawienia, pozwala na drogach ludzkiego życia odnajdywać tą, która prowadzi do Domu Ojca.

Materiały duszpasterskie do prowadzenia pielgrzymki przygotował ks. Jan Szczepaniak.

KONFERENCJE PLENARNE

  • Sens pielgrzymowania – ks. Grzegorz Cekiera (Biały Prądnik)
  • New Age – Renata Stefańska-Klar (Ojców)
  • Wokół Bitwy o Polskę – Kazimierz Kaczmarz (Zadroże)
  • Kościół w Rumunii (Podchybie)
  • Moja wiara – Jan Budziaszek, Janusz Saługa (Strzegowa)
  • Świadkowie Jehowy od środka – Dariusz Kadulski
  • Ziemia święta – chrześcijański tygiel – o. Jerzy Kraj
  •  Co z tą pokutą? – ks. Adam Podbiera, ks. Jan Szczepaniak
  • Z historii Sakramentu pokuty – ks. Grzegorz Ryś
  • Od Białego Marszu do Pielgrzymki – Andrzej Bac

Ponadto, koncert zespołu xx. Michaelitów „Brązowi”, koncert Barbary Szczepańskiej i koncert Krzysztofa Cyrana.

LICZEBNOŚĆ PIELGRZYMKI

W pielgrzymce wzięło udział łącznie ok. 6 000 pątników, w tym pielgrzymi z zagranicy – 150 z Włoch, 40 z Rumunii, a także pątnicy z innych krajów.

ŚWIADECTWA

Ks. Zbi­gniew Pi­wo­war
(przewodnik główny członu V „gdowskiego” 1996-97)

O pielgrzymce zacząłem poważnie myśleć w wieku 15 lat, gdy Ojciec Święty Jan Paweł II przyjechał do Polski – jako Papież w 1979 r. Ta pielgrzymka – sama w sobie – jako coś niezwykłego i nadzwyczajnego, utkwiła mi w pamięci. Gdy w 1988 r. przekroczyłem próg Seminarium Duchownego w Krakowie i w przedsionku budynku przeczytałem wzmiankę o kard. Karolu Wojtyle, wówczas coś we mnie drgnęło.

W 1991 r. – w czerwcu, było spotkanie z Ojcem Świętym w Seminarium, a w sierpniu pielgrzymka na Jasną Górę na spotkanie młodzieży z Papieżem. Nie byłem wtedy zbyt młodym człowiekiem (byłem tzw. „Dziadkiem”), ale będąc po trzecim roku Seminarium, podążyłem na Jasną Górę z młodzieżą i zrozumiałem sens pielgrzymiego trudu. Wówczas coś we mnie zaiskrzyło. Po święceniach kapłańskich pierwszą moją parafią był Gdów, gdzie głównym przewodnikiem członu „gdowskiego” był Ks. Józef Milan i to on mnie „zaraził”. W 1995 r. byłem przewodnikiem grupy, a w latach 1996-1997 – głównym przewodnikiem członu V, „gdowskiego”.
Być przewodnikiem członu to przede wszystkim wzięcie ogromnej odpowiedzialności, ale i ogromna radość z doprowadzenia ludzi – młodych i starszych – do Matki Bożej, naszej Królowej, na Jasną Górę. Większość pielgrzymów, zwłaszcza młodych – podejmowało trud pielgrzymki z motywu religijnego – dla duchowego i moralnego umocnienia.

Wiele osób podjęło pielgrzymi trud dla wyproszenia łask Bożych dla siebie i dla innych. Słychać to było w czasie Modlitwy Różańcowej, podczas odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego, czy też w intencjach Mszy Świętej.
Pielgrzymowały też osoby „poszukujące chrześcijańskich wartości”, chociaż ich motyw był inny. Jednak finał był zaskakujący: pogłębienie wiary, uwierzenie we własne siły i przede wszystkim zawierzenie się Matce Bożej. Po przejściu do Spytkowic (koło Zatora) w 1997 r. nie miałem możliwości pielgrzymowania na Jasną Górę, ale od 2001 r. otwarła się taka możliwość i będę się starał kontynuować to przedsięwzięcie, o ile dopisze mi zdrowie, bo dostrzegam w tym ogrom dobra, szczególnie dla młodych.