Skip to main content

Ta najkrótsza pielgrzymka trwała jedynie kilka godzin, była „dodatkowym” przystankiem podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Czech. Ale owocowała w wielkie i ważne słowa. Dzisiejsza konferencja dotyczy Krzyża Chrystusa, który był ważnym symbolem dla Jana Pawła II. 

PIĄTA PIELGRZYMKA

22 maja 1995

Krzyż Chrystusa, łączy nas we wspólnej wierze

CHARAKTERYSTYKA I NAJWAŻNIEJSZE PRZESŁANIE PIELGRZYMKI

Jednodniowa pielgrzymka do Polski stanowiła fragment podróży do Czech.

W programie wizyty były krótkie spotkania z przedstawicielami najwyższych władz III RP, Episkopatu oraz władzami odwiedzanych miast. W Skoczowie do wiernych Kościoła ewangelicko-augsburskiego Ojciec Święty powiedział m.in.: „Region, W którym się znajdujemy, czyli ziemia bielska i Śląsk Cieszyński, jest znany W Polsce jako miejsce szczególnego świadectwa ekumenicznego. Jest on od dawna terenem harmonijnego współżycia wiernych Kościoła katolickiego i Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz intensywnego dialogu ekumenicznego. Prowadzi się go tutaj z głębokim przekonaniem, iż tak wiele nas łączy — iż łączy nas wspólna wiara w Chrystusa i wspólna Ojczyzna. Przy okazji dzisiejszego spotkania pragnę wyrazić moje osobiste zadowolenie i wdzięczność, że ten dialog ekumeniczny rozwija się i pogłębia oraz że znajduje odzwierciedlenie w rozmaitych formach konkretnej współpracy: tak na diecezjalnej, jak i w poszczególnych parafiach”.

KONFERENCJA

Krzyż Chrystusa, łączy nas we wspólnej wierze

Dnia 27 kwietnia 1960 roku w Nowej Hucie zaczął się protest mieszkańców przeciwko próbie usunięcia krzyża z placu, na którym miał stanąć kościół. Na fali popaździernikowej odwilży w 1956 roku władze komunistyczne zezwoliły na budowę tam kościoła, chociaż wcześniej planowano, że Nowa Huta będzie pierwszym ateistyczny miastem w Polsce – przeciwwagą dla tradycyjnego i religijnego Krakowa. Na placu stanął krzyż, poświęcony przez ks. abpa Eugeniusza Baziaka. Gdy komuniści cofnęli swą decyzję, chcąc na tym miejscu zbudować szkołę, proboszcz stanowczo zaprotestował. Tydzień później aktywiści komunistyczni polecili robotnikom usunąć krzyż. W jego obronie stanęło kilkaset osób, przeciwko nim skierowano setki milicjantów.

Gdy do Huty zaczęli tłumnie przyjeżdżać mieszkańcy Krakowa i studenci, władze zażądały od elektrowni wyłączenia prądu w trakcji tramwajowej. Tłum ludzi uzbrojonych w kamienie zmusił oddziały milicyjne do odwrotu, a wokół krzyża zapłonęły tysiące zniczy i świec. Przed północą padły strzały, w wyniku czego ludzie się rozbiegli. Aresztowano 147 osób: byli w podartych ubraniach, pokaleczeni, część miała w kieszeniach okruchy cegieł. Zapadły wyroki od sześciu miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności – za obronę krzyża. Bp Karol Wojtyła wówczas sufragan krakowski, stwierdził: „Przyczyna wypadków leży w tym, że nie zrealizowano przyrzeczeń władz. Ludność wystąpiła w obronie krzyża, który dla nich jest synonimem tego, w co wierzą.

W wielu kazaniach i pouczeniach w różnych krajach oraz do chrześcijan w wielu krajach  oraz do ich prześladowców Papież upominał się o prawo wierzących do najważniejszego w Kościele znaku. Przemawiając 6 czerwca 1997 roku na tle krzyża na Giewoncie, wzywał: „Umiłowani bracia i siostry, nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych, szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz.

Fotograf papieski wyznał, że najważniejsze zdjęcie zrobił Janowi Pawłowi II w Wielki Piątek 2005 roku. Papież był już tak schorowany, że nie mógł być obecny na drodze krzyżowej, którą każdego roku odprawiał w Koloseum. Patrzył w kaplicy na transmisję telewizyjną i modlił się z wiernymi obecnymi w Koloseum. Przy stacji XIV dał znak ręką. Kard. Dziwisz zapytał go, czego sobie życzy. Ojciec święty poprosił o krucyfiks. Wziął go w ręce, przez chwilę patrzył na Chrystusa, po czym przycisnął krzyż do serca i oparł na nim siwą głowę. Zdaniem wielu ta scena symbolizuje całe życie Papieża, który cały oddał się cierpiącemu Zbawicielowi. Był zakochany w Jego krzyżu.

Pokusą dla wielu ludzi jest osiągnięcie sukcesu, bez krzyża. Ale to nie jest możliwe. Trzeba więc było obwieścić św. Piotrowi jego słabość, co Jezus uczynił w Wieczerniku, zapowiadając trzykrotną zdradę. Nikt bowiem nie jest na tyle mocny; by mógł przejść o własnych siłach drogę zbawienia do końca. Wszyscy zgrzeszyli, dlatego też wszyscy potrzebują zmiłowania Pana i miłości Ukrzyżowanego (por. Rz 3, 23 nn).

Krzyż jest dla chrześcijan najwymowniejszym symbolem religijnym. Dwie przecinające się belki stanowią znak Chrystusowej zbawczej męki. Bardzo wiele zależy od tego, czy człowiek nosi ten znak jedynie na zewnątrz, czy również w sercu. Wyrazem fascynacji krzyżem jest asceza. Katechizm przypomina, że „droga do doskonałości wiedzie przez Krzyż. Nie ma świętości bez wyrzeczenia i bez walki duchowej. Postęp duchowy zakłada ascezę i umartwienie, które prowadzą stopniowo do życia w pokoju i radości błogosławieństw” (KKK, 2015).

Jan Paweł II jest kolejnym świętym zakochanym w krzyżu Zbawiciela i wzywającym wiernych, by zrozumieli tę miłość, której jest on znakiem. Pomimo tego iż, rozpowszechniona dziś powierzchowna kultura, która przypisuje wartość tylko temu, co ma pozór piękna i co sprawia przyjemność, chciałaby wam wmówić, że trzeba odrzucić krzyż… Jezus mówi: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je (Mt 16, 24-25).  Jeżeli krzyż zostaje przyjęty, przynosi zbawienie i pokój… Bez Boga krzyż nas przygniata; z Bogiem daje nam odkupienie i zbawienie…Weź krzyż! Przyjmij go, nie pozwól, aby przygniotły cię wydarzenia, ale z Chrystusem zwyciężaj zło i śmierć! Jeżeli z ewangelii krzyża uczynisz program swojego życia, jeżeli pójdziesz za Chrystusem aż na krzyż, w pełni odnajdziesz samego siebie!”. W piątym dniu naszego pielgrzymowania za wstawiennictwem Matki Bożej Bolesnej prośmy o umiłowanie Krzyża naszej codzienności.