HASŁO: OTRZYMALIŚCIE DUCHA PRZYBRANIA ZA SYNÓW

 

W 1991 roku Polska i Jasna Góra organizowały VI Światowy Dzień Młodzieży. Z tej okazji do Polski przyjechali młodzi z całego świata, wielu z nich wzięło udział w pieszych pielgrzymkach, traktując je jako przygotowanie do spotkania z Ojcem Świętym. Spodziewaliśmy się bardzo wielu pielgrzymów, dlatego podjęto decyzję o powołaniu w ramach pielgrzymki krakowskiej nowych członów, głównie dla młodzieży spoza Krakowa. Ze względów organizacyjnych uległa tez zmianie trasa przejścia poszczególnych członów. Z Krakowa wyruszyły trzy człony, pozostałe z terenów podkrakowskich.

Materiały duszpasterskie do prowadzenia pielgrzymki przygotował Kościelny Komitet VI Światowego Dnia Młodzieży.

VI Światowy Dzień Młodzieży

W dniach 14-15 sierpnia pielgrzymi uczestniczyli w VI Światowym Dniu Młodzieży z Ojcem Świętym. W tym też roku pielgrzymi jedyny raz nie przeszli przed obrazem Czarnej Madonny.

Hasłem VI Światowego Dnia Młodzieży, a zarazem XI Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej w 1991 roku były słowa św. Pawła: „Otrzymaliście ducha przybrania za synów” (Rz 8,15). Jego główną ideą było zgłębienie planu Bożego wobec ludzi, zadziwienie wobec jego zawrotnej perspektywy i przylgnięcie do Niego. Tym planem jest to, abyśmy w Chrystusie, mocą Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy, stali się dziećmi Boga. Słowa św. Pawła wprowadzają w tajemnicę powołania chrześcijańskiego. Chodziło o powołanie przeżywane przez młodych w aktualnej, konkretnej rzeczywistości, w obliczu wymagających wyzwań społeczeństwa i historii, w perspektywie nowego tysiąclecia chrześcijaństwa i nowej ewangelizacji. Przyjęcie Bożego planu przez młode pokolenie i przejęcie się nim, stanowić będzie o przyszłości Kościoła w świecie w wieku XXI. Natomiast życie według tego planu jest jedyną gwarancją zbudowania prawdziwie braterskiej cywilizacji prawdy, wolności, miłości i służby. Wszystko to można najlepiej zabezpieczyć w dłoniach Maryi, powierzając Jej w Akcie Zawierzenia godność dzieci Bożych. Na tym tle jawi się wyraźniej sens wyboru przez Ojca Świętego – na Światowe Spotkanie – Jasnej Góry w Częstochowie, miejsca szczególnego świadectwa w tym narodzie, i w tym miejscu Europy i świata.

Strategia Ojca Świętego jest bardzo jasna. Na gruzach iluzji, która obiecywała prawdziwe braterstwo między ludźmi i w miejscu, gdzie „zawsze byliśmy wolni”, trzeba dać świadectwo wiary i nadziei o wartościach nieprzemijających, zakorzenionych w godności chrześcijańskiego powołania.

LICZEBNOŚĆ PIELGRZYMKI

W pielgrzymce wzięło udział ok. 20 000 pątników.

ŚWIADECTWA

Ks. Wojciech Momot
(przewodnik główny członu I „prądnickiego” w latach 1991–97)

Maryjo, Maryjo Polski i świata Królowo Maryjo, Maryjo odmień nasz naród na nowo… Z refrenem tej pieśni Maryjnej przez wiele lat pielgrzymowałem z Wawelu na Jasną Górę, najpierw jako zwykły uczestnik (brat pielgrzymkowy), a następnie jako przewodnik grupy 4., a w ostatnich latach jako przewodnik główny członu pierwszego.

Udział we wszystkich tych pielgrzymkach był dla mnie osobiście wielkim przeżyciem duchowym i zarazem jakąś formą duszpasterstwa, którą mogłem objąć nie tylko swoich parafian, z którymi pielgrzymowałem, ale również pielgrzymów z różnych stron Polski i Europy. Mile wspominam grupy pielgrzymów z Krakowa i okolic, grupy z Bochni, Krosna, Sędziszowa, jak również grupy zagraniczne takie jak: z Węgier, Rumuni, Włoch, Francji, Niemiec, Szwajcarii, Hiszpanii czy byłego Związku Radzieckiego.

Wiele tych grup pielgrzymowało co roku, a niektóre z nich brały tylko udział w pielgrzymce na Światowy Dzień Młodzieży w 1991 r.

Jestem wdzięczny Panu Bogu za te wszystkie pielgrzymki, za wszystkich pielgrzymów, których spotkałem, księży i ojców zakonnych, kleryków i siostry zakonne oraz za wszystkie parafie, z których gościny mogliśmy korzystać w drodze na Jasną Górę.

Każda pielgrzymka choć prowadziła do tego samego celu, to jednak była inna, i co roku przez te kilka dni pielgrzymowania powstawała między nami duchowa więź, dlatego kiedy żegnałem w ciszy pielgrzymów stojąc przy drzwiach do zakrystii na Jasnej Górze, cisnęły się na usta słowa pieśni:

Tyle dobrego zawdzięczam Tobie Panie, wszystko co mam od Ciebie przecież jest… Nawet za chmurne deszczowe dni, za wszystko Panie dziękuję Ci.